Na takie określenia możemy się natknąć w ogłoszeniach mieszkań na sprzedaż. Są to informacje o stanie faktycznym sprzedawanego lokum, które powinny obudzić naszą czujność. Przed zakupem należy je zweryfikować, aby nie spotkać się z niemiłą niespodzianką.
Mieszkanie “do zamieszkania” – czyli jakie?
Mieszkanie “do zamieszkania” to lokal wykończony i wyposażony, do którego można się od razu wprowadzić. Definicja ta obejmuje nie tylko pomalowane ściany, sprawne instalacje i niezbędne umeblowanie, ale również sprzęty, takie jak pralka, zmywarka, lodówka, czy mikrofalówka. Potencjalny nabywca nie musi zatem inwestować w lokal, aby nadawał się on do zamieszkania “od zaraz”.
O ile pierwsza definicja nie pozostawia wielu wątpliwości, o tyle określenie “mieszkanie do odświeżenia” jest stwierdzeniem dość subiektywnym. To, co dla jednych będzie niewielką modernizacją, dla innych stanie się już remontem. Ogłoszenia, które budzi wątpliwości nie należy jednak odrzucać – wystarczy wybadać co kryje się pod pojęciem “odświeżenie” u tego konkretnego sprzedającego i skalkulować koszty.
Home staging – najważniejsze zasady
Mieszkanie “do odświeżenia”
Po pierwsze – sprawdźmy kto wystawił ogłoszenie. Jeżeli zrobiła to agencja nieruchomości, możemy uznać, że “odświeżenie” faktycznie oznacza drobne prace, takie jak pomalowanie ścian, czy uzupełnienie braków w umeblowaniu. Dzieje się tak dlatego, ponieważ doświadczeni pośrednicy cenią sobie swój czas i reputację. Wiedzą, że przekłamywanie faktycznej sytuacji w ogłoszeniu nie zyska im nic poza niezadowoleniem kolejnych rozczarowanych klientów, zwabionych podkoloryzowaną ofertą.
Jeżeli ogłoszenie wystawiła osoba prywatna – w tym przypadku właściciel mieszkania, zainteresowany szybką sprzedażą, przyjrzyjmy się ofercie znacznie dokładniej, może się bowiem okazać, że nie ocenił on sytuacji obiektywnie i użyte przez niego określenie “odświeżenie” będzie tak naprawdę zespołem kosztownych prac remontowych.
Mieszkanie a stan budynku
Tak, czy inaczej, warto dokładnie dopytać nie tylko o stan mieszkania, ale również budynku. Samo lokum może nie wymagać kosztownych napraw, ale budynek będzie w złym stanie technicznym, przez co nawet drobne prace remontowe w naszym nowym “M” nie wpłyną na komfort zamieszkania, a w miarę upływu czasu sytuacja będzie się pogarszać.
Znacznie więcej uwagi musimy poświęcić tej definicji, jeżeli planujemy zakup mieszkania w celach inwestycyjnych. W takiej sytuacji kalkulacja musi uwzględniać również nasz przewidywany zysk. Postarajmy się ocenić nie tylko stan faktyczny, ale również potencjał mieszkania – jego lokalizację, stan budynku, w którym się ono znajduje, a także cenę. Analiza wszystkich tych czynników powinna wypaść obiecująco – w innym przypadku, najrozsądniej będzie poszukać innej oferty.
Szukasz mieszkania? Sprawdź oferty mieszkań na sprzedaż na Targówku na GetHome.pl.